środa, 17 czerwca 2015

Jak to mówi tytuł najbardziej na świecie kocham mojego małego skarba. Moja mała księżniczka ma 2,5 miesiąca. Ma na imię Zosia i jest jak mały klon swojego taty. A ja jestem Anka najszczesliwsza mama na świecie!! 

Jakiś czas przed zajściem w ciążę mówiłam mojemu K. że chciałabym takiego maluszka,lecz on nie chciał. Zdawałam sobie sprawę, że możemy sobie nie poradzić. Ale w końcu wyszło tak, że zaszłam w ciążę. Jesteśmy młodzi i byliśmy przerażeni. Ale mój K. przyszedł do mnie i powiedział ze damy radę. Poczułam się bezpiecznie. Wtedy zastanawiałam się co my najlepszego zrobiliśmy. Ale mogłam winić tylko siebie. Przecież to ja chciałam to ja nalegałam. Miałam duże wsparcie, mam wspaniałe przyjaciółki. Były i są ze mną. Najwspanialsze osoby jakie mogłam poznać.
Gdy poszłam na wizytę do lekarza by potwierdzić nasze przypuszczenia, usłyszałam pierwsze bicie serduszka, to był 6 tydzień.... Młoda głupia przestraszona...
Dostałam pierwsze zdjęcia USG. 
Po wizycie trzeba było iść do pracy. Druga zmiana. Nie mogłam się skupić. Chciałam by ten dzień się skończył. 
Byłam dziewczyna która lubiła się zabawić, co weekend latalysmy z dziewczynami po barach wlewajac w siebie alkohol, bilety, wixy. I nagle wszystko się skończyło. Rzuciłam palenie, mój K. bacznie mnie pilnował. Udało się po kilku dniach już nie paliłam. Ale na widok kogoś z papierosem leciała mi ślinka. Ale powiedziałam, że zrobię wszystko dla mojego maluszka....



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz