środa, 17 czerwca 2015

Długi czas oczekiwania na maluszka

Przed pójściem na drugie USG zaczęłam odczuwać pierwsze mdłości, zaczęło się wymiotowanie. Drażnily mnie zapachy. Śmierdzące perfumy były wszędzie. Zachcianki na tłuste jedzenie. Suflak był moja miłością przed dłuższy czas. 
W końcu dzień badania i znów zobaczę moja fasoleczke na małym ekranie. 
Po raz kolejny usłyszałam bicie serduszka, tak szybko biło. Moja mała Kruszynka tak szybko rosła. Dostałam kolejne zdjęcie, i skierowanie na badanie. Musiałam zrobić krzywą cukrową. Na szczęście nie miałam cukrzycy, ale picie glukozy było najgorszym co mogłam w tym czasie dostać do wypicia. Ale jak mus to mus. 
Brzuszek zaczynał się zaokrąglac. Nie mogłam się doczekać aż poznam płeć. Ja i mój K. myśleliśmy że będzie chłopak, a nasz maluszek nie chciał pokazać co tam się kryje. 
Kolejne wizyty i coraz większy brzuszek. Z niecierpliwością czekaliśmy, z ciotkami u wujkami na płeć dziecka. Aż w końcu lekarz rozwiał nasze wątpliwości. Okazało się ze nasza Kruszynka to malutka dziewczyneczka. Strasznie nie mogłam się jej doczekać. 
Duża ilość snu i przy tym niewielka ilość ruchu sprawiała mi trudności z poruszaniem. Z 54 kilo było już plus 10 na liczniku. 
Byłam okrągłym grubaskiem z coraz większym brzuszkiem. Ciuszków przybywało. Zaczęłam kupować pieluszki by mama kolorowo je obszyla. Małymi kroczkami zbliżaliśmy się rozwiązania. 
Kopniaki były już coraz bardziej wyczuwalne. K. był oszołomiony gdy pierwszy raz poczuł jak malutka się rusza. 
Najpiękniejsze uczucie!!  <3   
Głaskal nasz brzuszek i rozmawiał do Kruszynki. Mała coraz częściej się ruszała, moje żebra były na jej celowniku, a toaleta była odwiedzana co kilka minut. 
Tak bardzo kocham... <3 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz